Czy traktujesz swojego partnera jak własne dziecko? to zły pomysł

0
- Reklama -

trattare partner come un figlio

„Mam czworo dzieci, troje małych i jedno duże, mój mąż”, mówią niektóre kobiety. „Czuję się matką mojego partnera”, inni narzekają.

To nie mniej. Ankieta przeprowadzona kilka lat temu wykazała, że ​​prawie połowa kobiet przyznaje, że m.in mężowie stresują je 10 razy bardziej niż dzieci.

Niewątpliwie biologia i patriarchalne społeczeństwo potęgują poczucie macierzyństwa. Ale to tylko część historii. Traktowanie partnera jak dodatkowego dziecka jest złożonym zjawiskiem, które wykracza daleko poza płeć, aby zagłębić się w psychologię osoby i dynamikę związku. Zrozumienie tego, co się dzieje i powstrzymanie tego trendu jest niezbędne, aby nie zniszczyć związku.

Dlaczego człowiek „adoptuje” swojego partnera jako dziecko?

Istnieje wiele powodów, dla których w parze powstaje relacja rodzic-dziecko. Rzeczywiście, często nie ma jednej przyczyny, ale raczej zbieg czynników psychologicznych:

- Reklama -

1. Replikuj wyuczony model relacyjny. Wiele osób wielokrotnie zostaje uwięzionych w roli „rodzica” lub „dziecka” wobec swoich partnerów, ponieważ powielają wzorce relacji, których się nauczyli. Jest prawdopodobne, że ten wzorzec wywodzi się z relacji, jaką mieli ich rodzice. Gdyby jedno z rodziców przejęło wszystkie obowiązki w domu lub w rodzinie, a drugie zachowywało się bardziej niedojrzale i nieodpowiedzialnie, mogliby pomyśleć, że to normalna dynamika między dwojgiem kochających się ludzi. Być może uważasz, że to naturalne, że jeden jest dominujący i opiekuńczy, podczas gdy drugi jest uległy. Jeśli nigdy nie kwestionowałeś tego wzorca, prawdopodobnie używasz go do podtrzymywania relacji.

2. Ustal dynamikę kontroli, która zapewnia stabilność. Ludzie, którzy doświadczyli wielu niepewności i niestabilności lub doznali traumatycznych strat w przeszłości, mogą rozwinąć niespokojny styl przywiązania, który prowadzi ich do prób kontrolowania siebie nawzajem. Kontrolowanie każdego kroku, który podejmuje partner, stając się jego „ojcem” lub „matką”, pozwala przywrócić upragnione poczucie bezpieczeństwa i stabilności, unikając ponownego przeżywania strachu, smutku i bólu z przeszłości.

3. Utrzymywanie relacji z kimś, kto jest zbyt inny. W niektórych przypadkach potrzeba kontrolowania lub kierowania drugim jest wynikiem głębokiej osobistej niepewności, która wynika z decyzji, postaw, punktów widzenia lub zachowania partnera, które zbytnio odbiegają od twojego sposobu widzenia świata. Na przykład, jeśli jesteś bardzo metodyczną, zorganizowaną i odpowiedzialną osobą, życie z kimś, kto nie jest, może być dużym wyzwaniem. W takim przypadku, aby spróbować ratować związek, możesz spróbować zostać rodzicem/sekretarką swojego partnera, organizując i kierując jego życiem, ponieważ wydaje ci się, że jego zachowanie i priorytety bardziej przypominają zachowanie małego dziecka niż dorosłego. Generuje to głęboką niepewność, którą próbujesz zrekompensować, kontrolując życie pary.

Dlaczego nie powinieneś próbować edukować, korygować lub kontrolować swojego partnera?

Na początku jest prawdopodobne, że osoba, która przyjmuje rolę „ojca” lub „matki”, chce po prostu uratować związek i pomóc drugiej osobie dojrzeć. Z cierpliwością zachęca go do podejmowania różnych decyzji. – Może powinieneś wstać wcześnie, żeby zdążyć na czas. „Może powinieneś prowadzić listę swoich wydatków, aby zaoszczędzić pieniądze”. „Może zapisz swoje zobowiązania w dzienniku, żeby o nich nie zapomnieć”…

Jeśli jednak druga osoba nie jest otwarta na te podpowiedzi, szybko staną się one przypomnieniami, a później rozkazami imperatywnymi. A "nie zapomnij…" staje się "musisz zrobić…".

Do tego czasu jesteś już „ojcem” lub „matką” swojego partnera. Pogodziłeś się z przyjęciem jego obowiązków i prowadzisz go jak małe dziecko. Problem polega na tym, że jest to najprostsza droga do niezadowolenia.

Prędzej czy później osoba pełniąca funkcję „ojca” lub „matki” zostanie przytłoczona podwójną pracą. Musi pamiętać o zobowiązaniach swoich i partnera. Podejmuj decyzje za oboje. Wspólne planowanie przyszłości. Radzenie sobie z jego błędami… A wszystko to przy minimalnej pomocy.

- Reklama -

Z drugiej strony ci, którzy przyjmą rolę „syna”, w końcu poczują się kontrolowani. W pewnym momencie poczuje, że brakuje mu psychicznego tlenu, ponieważ nie może być sobą. Narzucanie zadań, odpowiedzialności, a nawet sposobów patrzenia na świat może skończyć się nadszarpnięciem jego osobowości, zmuszając go do podążania ścieżką, której dobrowolnie by nie wybrał.

Ten typ relacji konfiguruje głęboko nierówną dynamikę władzy. Na dłuższą metę ta relacyjna dynamika generuje frustrację, niechęć i niezadowolenie. „Ojciec” lub „matka” ustala zasady i sprawia, że ​​„syn” je szanuje. Stwarza to sytuację zależności, która może działać przez jakiś czas, ale na dłuższą metę prawdopodobne jest, że „dziecko” się zbuntuje, a „ojciec” upadnie pod ciężarem odpowiedzialności.

Jak przełamać role „matki” i „dziecka” w związku?

Kiedy wchodzimy w związek, nosimy bagaż emocjonalny składa się z przekonań, perspektyw, oczekiwań, wartości i przeszłych doświadczeń. W rzeczywistości na długo przed rozpoczęciem obecnego związku miałeś już z góry przyjęte wyobrażenie o tym, jak powinien on wyglądać lub jak powinieneś się zachowywać. Dlatego jeśli chcesz utrzymać zdrowy i rozwijający się związek dla was obojga, musisz wykonać ćwiczenie introspekcji.

Osoba, która wciela się w rolę „ojca” lub „matki”, jest zwykle urodzonym pracownikiem socjalnym. Lubi opiekować się innymi i okazuje w ten sposób swoją miłość. Ale jest też zwykle osobą kontrolującą, bardzo wymagającą i wierzącą, że istnieje tylko jeden właściwy sposób robienia rzeczy. Na ogół postrzega swojego partnera jako kogoś, kto potrzebuje pomocy, ponieważ jest nieodpowiedzialny, bezradny i/lub niekompetentny. Oznacza to, że ma problem z poszanowaniem granic swojego partnera lub zaufaniem mu, że postąpi właściwie.

Z drugiej strony ci, którzy przyjmują rolę „syna”, są bardziej bierni i mogą nawet cieszyć się tą uwagą i troską – przynajmniej na początku związku. Są to zwykle osoby, które mają trudności z wyznaczaniem granic i ich egzekwowaniem, więc na ogół się do nich uciekają zachowania pasywno-agresywne. Często potrzebują w swoim życiu porządku i bezpieczeństwa, ale ponieważ trudno im sprostać obowiązkom, wolą, aby inni się tym zajęli. Ale z czasem zaczną odczuwać, że partner ich nie szanuje, poczują się bezradni w związku i zaczną się oddalać.


Oznacza to, że w celu przerwania ról rodzic-dziecko konieczne jest, aby każdy spojrzał w głąb siebie. Zazwyczaj łatwiej jest dostrzec drzazgę w oczach innych ludzi niż belkę we własnych, więc prawdopodobnie skupisz się na znajdowaniu wyjaśnień w wadach drugiej osoby, aby uniknąć ciężkiej pracy potrzebnej do zmiany siebie.

Zamiast skupiać się na nawykach, których nie lubisz u swojego partnera, zastanów się nad swoimi oczekiwaniami wobec związku. To prawda, że ​​jesteś bardziej dojrzałą i skompromitowaną osobą, ale być może masz również nadzieję, że twój partner pasuje do twojego modelu. Być może próbujesz zmienić osobę obok ciebie, aby pasowała do twojego ideału lub sposobu bycia.

Zamiast tego pamiętaj, że relacji nie należy oceniać, ale badać, rozumieć i cenić. Z reguły im lepiej siebie rozumiesz, tym lepiej możesz dokonać pozornie niemożliwego: zaakceptuj swojego partnera takim, jakim jest, a nie takim, jakim chciałbyś, żeby był.

Są szanse, że w pewnym momencie będziesz musiał się zatrzymać i pomyśleć, czy ten związek jest naprawdę wart uratowania. Pomyśl o tym, co doprowadziło cię do tej osoby. Czasami, zaślepieni codzienną presją, możemy zapomnieć, że podzielamy te same wartości lub pragniemy tych samych rzeczy, nawet jeśli nie zawsze zgadzamy się co do drogi, którą należy podążać, aby je osiągnąć.

Dlatego ważne jest, abyście porozmawiali o swoich rolach w związku, swoich oczekiwaniach, poziomie satysfakcji i sposobie, w jaki wyobrażacie sobie życie we dwoje. Może uda się dojść do porozumienia. Może nie. Ale z pewnością oboje dojrzejecie jako ludzie.

Wejście Czy traktujesz swojego partnera jak własne dziecko? to zły pomysł po raz pierwszy opublikowano w Kącik Psychologii.

- Reklama -
Poprzedni artykułFederico Fashion Style, wybuch po pożegnaniu z Letizią: „Niczego nie żałuję”
Następny artykułGf Vip, szokująca niedyskrecja na Edoardo Tavassi: jego serce byłoby już zajęte
Redakcja MusaNews
Ta sekcja naszego magazynu zajmuje się również udostępnianiem najciekawszych, najpiękniejszych i najbardziej odpowiednich artykułów redagowanych przez inne blogi oraz najważniejsze i renomowane czasopisma w sieci, które umożliwiły udostępnianie poprzez pozostawienie otwartych do wymiany swoich kanałów. Odbywa się to za darmo i non-profit, ale z wyłącznym zamiarem dzielenia się wartością treści wyrażaną w społeczności internetowej. Więc… po co nadal pisać na tematy takie jak moda? Makijaż? Plotka? Estetyka, uroda i seks? Albo więcej? Bo kiedy robią to kobiety i ich inspiracja, wszystko nabiera nowej wizji, nowego kierunku, nowej ironii. Wszystko się zmienia i wszystko rozjaśnia się nowymi odcieniami i odcieniami, ponieważ kobiecy wszechświat to ogromna paleta z nieskończonymi i zawsze nowymi kolorami! Bardziej dowcipna, subtelniejsza, wrażliwa, piękniejsza inteligencja ... ... a piękno uratuje świat!